Halacha o Chanuce

Święto chanuka może się wydawać świętem pomniejszym, mniej ważnym, gdyż jest ustanowione przez rabinów i nie są z nim związane jakieś specjalne restrykcje (jak wykonywanie czynności zakazanych – melachos). Jest to jednak wrażenie mylne – w „Szulchan Aruch” (podstawowym kodeksie żydowskiego prawa) spotykamy się nawet z zapisem, że osoba, której nie stać na kupno oleju do lampek, powinna sprzedać swe ubranie, aby móc wypełnić tę micwę. Podobny zapis znajdujemy w odniesieniu do zakupu wina na kidusz szabasowy. Wyraźnie widać, jak wielkie znaczenie rabini przywiązywali do tego święta.

Chanuka jest świętem radosnym, stąd zakazana jest żałoba, smutek czy też wygłaszanie mów pogrzebowych. W przeciwieństwie do Purim, kiedy radujemy się z cudownego ocalenia od fizycznej zagłady (Haman pragnął wymordować wszystkich Żydów), Chanuka mówi o cudzie uratowania od zagłady duchowej – asymilacji i hellenizacji. I dlatego dziś świętujemy Purim poprzez uroczysty posiłek i zabawę – miszte wesimcha, a Chanukę poprzez pieśni pochwalne, czytanie halelu, naukę i oczywiście zapalanie świec, czyli – halel wehodaa. W czasie ośmiu dni Chanuki nie ma obowiązku seudas micwa – uroczystego posiłku, ale jest to jak najbardziej dozwolone. Należy jednak pamiętać o śpiewaniu pieśni chanukowych, nauce i innych duchowych przyjemnościach. W wielu społecznościach utarł się zwyczaj, aby w czasie tych dni spożywać produkty, które przygotowane są na oliwie (na pamiątkę cudu oliwy w Świątyni) – jak placki ziemniaczane (latkes), paczki, racuchy… Jest jednak bardzo ciekawe, iż Remu (Raw Mosze Isserles żyjący w Krakowie w XVIw.) w swoim komentarzu do „Szulchan Aruch” napisal, iż zwyczajem jest, aby w tych dniach jeść… ser. Według niego jest to przypomnienie o bohaterskiej Jehudis, która nakarmiła serem i spoiła winem Olifarnesa, okupującego Jerozolimę, a następnie odcięła mu głowę, ratując tym samym wszystkich mieszkańców miasta oraz samą Jerozolimę. Według Miszny Berury Jehudis była córka arcykapłana Jochanana, według starego Midrasza była to piękna i pobożna wdowa.

Wprawdzie w święto Chanuka halacha nie zakazuje nam wykonywania melachy (zakazanej czynności), jak w czasie innych Jomim Tojwim, ale jest zwyczajem, iż w czasie palenia się świec (około pół godziny) kobiety nie wykonują żadnej melachy. Jest to czas, aby wspólnie z rodziną siąść, cieszyć się światłem lampek chanukowych, opowiadać o cudzie chanukowym i dziękować Bogu al hanisim weal hapurkan weal hagwurojs weal hatszuojs weal hamilchomojs szeosiso laawojsejnu bejomim hahem bazman haze – „Za cuda i za odkupienie, i za męstwo, i za wybawienia, i za znaki, i za pocieszenia, i za boje, które stoczyłeś dla ojców naszych w dniach owych, w czasie tym”.

Światła chanukowe mają głosić wiadomość o cudzie – persume nisa. Są one święte, nie wolno z nich korzystać. Należy się upewnić, aby oprócz świateł chanukowych w pomieszczeniu znajdowało się jeszcze inne źródło światła – by nie korzystać ze światła lamp chanukowych. W tym celu umieszcza się obok właściwych świateł także światło dodatkowe – ner nosef, tzw. szamesz. Można odpalać od niego inne światła, choć nie to jest jego głównym zadaniem. Bardzo ważne jest, aby się upewnić, iż światło szamesza nie wygaśnie przed innymi – z powodu np. zbyt krótkiej świeczki (a takie ryzyko zaistnieje, gdy zbyt długo śpiewa się błogosławieństwo, a potem długo odpala się kolejne świeczki). Najlepiej zapalić szamesz na chwilę przed zapaleniem głównych lampek, do czego można się posłużyć zwykła zapalniczką.

W obecnych czasach, gdy raczej nikt nie wykorzystuje świec jako głównego źródła światła, istnieje bardzo małe ryzyko, iż lampki chanukowe zostaną odebrane jako zwykłe lampki. Mimo to, warto podkreślić wyjątkowość tych lampek – poprzez specjalny świecznik, wyróżnione miejsce, podest itp.

Ile lampek zapalamy?

Pytanie wydaje się proste – jedna pierwszego dnia, dwie drugiego aż dojdziemy do ośmiu w ósmym dniu. Odpowiedź ta jest jednak oczywista dopiero dla nas – w czasach spisywania Talmudu rabini wyrażali rożne opinie na ten temat.

CZYTAJ  Wiedeń 1913

W Talmudzie znajdziemy odpowiedź, ze micwa zapalania świec to ner isz ubejso – „[jedna] lampka na jednego czlowieka i jego dom” – każdego dnia! Oznacza to, iż rabini uważali micwę za wypełnioną, gdy każdego dnia zapalało się jedną świeczkę (lampkę) za wszystkich jego mieszkanców. Wynika z tego jasno, iż micwa zapalania lampek należy do kategorii chijuw chefca – gdzie obowiązek spoczywa na obiekcie, a nie konkretnej osobie (innym przykładem takiej micwy jest mezuza – istnieje obowiązek przymocowania mezuzy do framugi drzwi, jednak nikt nie ma takiego obowiązku osobiście), w rozróżnieniu od micwos, które są chijuw gawra – gdy obowiązek dotyczy konkretnej osoby (jak choćby zakładanie tfilin, zrobienie kiduszu, szacunek do rodziców itp.). Dalej chazal uczą, że mechadrin – osoby wyjątkowo religijne, zapalają po jednej świecy na każdego członka rodziny (ale tylko po jednej każdego dnia!). Na końcu dowiadujemy się, że mechadrin hamechadrin – najpobożniejsi z pobożnych zapalają więcej, według nauk Bejs Hilel (wzrastająco – w pierwszy dzień jedna, w drugi dwie itd.) lub Bejs Szamaj (malejąco – w pierwszy dzień osiem, w drugi siedem itd.). Powszechnie zaakceptowano system zapalania wg Bejs Hilel.

W „Szulchan Aruch”, najważniejszym kodeksie prawa żydowskiego (obowiązującym prawie we wszystkich społecznościach żydowskich), spisanym w XVI w., widzimy, że pozycja „najbardziej pobożnych z pobożnych” jest już powszechnie przyjęta i zaakceptowana. Ikar micwa (istotą micwy) jest, aby w pierwszy dzień zapalono jedną lampkę na domostwo, w drugi dwie itd. Remu wyjaśnia, iż istnieje minhag (zwyczaj, który jest jak halacha), aby każdy członek rodziny brał na siebie zobowiązanie indywidualnego wypełnienia micwy, dodając do niej także <>ichijuw gawra. Ważne jest także, wg Remu, aby każdy domownik miał wyznaczone swoje miejsce na zapalanie lampek, aby przypadkiem nie wymieszały się stojąc zbyt blisko siebie. Liczba lampek musi być wyraźna.

Gdy nadchodzi czas zapalania lampek chanukowych, należy przerwać wszystkie czynności i wypełnić micwę. Nie wolno pracować, jeść, pić, a nawet studiować Tory – aż do zapalenia świateł. Jeżeli nie możemy od razu zapalić (na przykład, gdy pracujemy dłużej) – należy się upewnić, że inny domownik (żona, współlokator) zapalił lampki, wypełniając przez to ikar micwa – jeden zestaw lampek na domostwo. Gdy wróci się później, zapala się własne lampki, aby wypełnić także chijuw gawra. Należy także pamiętać, że micwę wypełnia się zapalając lampki we własnym domu – jeśli zapaliło się lampki na przykład w synagodze, należy zapalić je jeszcze raz we własnym domu. Jeżeli wybieramy się w podroż i spędzimy noc poza domem – gdy mamy osobne wyjście na ulicę bądź okno, należy zapalić swoje świece. Jeśli nie ma takiej możliwości – należy się dołączyć do gospodarza, poprzez poniesienie części kosztów kupna lampek (w ten sposób lampki są częściowo także tej osoby). W ten sposób gospodarz, który zapala lampki, wypełnia także obowiązek goscia. Jeśli jednak tylko odwiedzamy kogoś i planujemy wrócić na noc do własnego domu – nie wypełnia się micwy poprzez dołączenie do gospodarza. Należy w takim przypadku wrócić do domu i zapalić własne lampki. Mamy także obowiązek oglądać światła chanukowe, aby uczestniczyć w persume nisa – głoszeniu cudu.

Jeśli w wyjątkowym przypadku zapala się lampki bardzo późno, gdy reszta domowników już śpi, należy obudzić kogoś, aby wypełnić nakaz persume nisa. Jeśli nie ma takiej możliwości i nikt poza zapalającym nie zobaczy lampek – zapala się je bez wypowiedzenia błogosławieństw.

CZYTAJ  Najcięższy grzech według judaizmu

Także w każdym innym wypadku, gdy nie ma nikogo świadomego znaczenia lampek (Żyda bądź osoby przygotowującej się do konwersji, która wie, dlaczego zapala się lampki), kto mógłby je zobaczyć – nie wypowiada się błogosławieństw. Aby wypełnić nakaz persume nisa wystarczy, aby choć jeden Żyd zobaczył zapalone lampki – na przykład współlokator, rodzina, zaproszeni goście, bądź żydowski przechodzień.

Gdzie umieszczamy lampki?

W związku z wymienionym wyżej obowiązkiem persume nisa bardzo istotne jest, gdzie stawia się lampki. Zgodnie z „Szulchan Aruch” powinno się postawić świecznik przed drzwiami – aby lampki były widoczne z reszus harabim – przestrzeni publicznej. Świecznika nie powinno się stawiać bezpośrednio na ziemi – płomień lampek musi się znajdować co najmniej trzy tefach (ok. 30 cm) nad ziemią. Świecznik nie powinien być również zbyt wysoki – musi się znajdować w zasięgu wzroku. Idealnie jest, gdy płomień znajduje się w przestrzeni między trzy a dziesięć tefach (ok. 30 – 100 cm). Jeśli stawia się świecznik w pobliżu drzwi, należy go ustawić po lewej stronie (w odległości tefach od framugi – ok. 10 cm), na przeciw mezuzy. Jeśli drzwi nie posiadają mezuzy – po prawej stronie. Halacha pozwala, aby w sytuacji, gdy zapalanie lampek publicznie wiąże się z niebezpieczeństwem (beszaas hasakana), zapalać lampki w domu, stawiając świecznik na stole. Należy jednak się upewnić, aby co najmniej jedna osoba więcej widziała lampki – przez co wypełni się nakaz persume nisa. We wszystkich wątpliwych sytuacjach, gdy nie jesteśmy pewni, gdzie postawić świecznik – należy pamiętać, że czynnikiem najważniejszym jest jak największe wyeksponowanie świateł. Jeśli na przykład przed domem rośnie żywopłot, a świecznik ustawiony w pobliżu drzwi, w idealnym miejscu (np. na wysokości 60 cm od ziemi) – to nie będzie on widoczny z ulicy, w takim przypadku lepiej postawić go na murku lub w oknie.

Należy się także upewnić (jest to część właściwej hanacha – przygotowania do wypełnienia micwy), że wszystkie warunki pozwalają palić się świeczkom co najmniej pół godziny po zmroku. Świeczki należy zapalić w miejscu, w którym będą stały – nie wolno ich potem ruszać. Stąd należy się zastanowić, czy miejsce, które planujemy, jest odpowiednie. Jeśli jest wietrzny bądź deszczowy dzień, a nasza chanukija nie ma zabezpieczenia (można wykonać rodzaj szklanej szafki, choć oczywiście nie jest to konieczne) – nie możemy jej zapalić na zewnątrz, gdyż istnieje duże ryzyko, że światła zgasną po kilku minutach. Również, jeśli obawiamy sie, że pozostawiona przed bramą kamienicy chanukija zostanie skradziona, bądź świeczki zostaną zdmuchnięte przez kogoś – nie należy jej tam stawiać, w takim przypadku lepiej zapalić lampki w domu.

Jakie lampki?

Rabini pozwalaja zapalać lampki chanukowe właściwie z wykorzystaniem każdego możliwego materiału, choć zdecydowanie właściwsze jest, aby lampka paliła się jasnym, czystym płomieniem, bez kopcenia bądź migania. Ideałem jest oliwa – nie tylko, że pali się czystym płomieniem, lecz jest także związana z samą istotą cudu chanukowego. Jeśli kogoś nie stać na oliwę z oliwek – może użyć także zwykłego oleju bądź świeczek.

Nie wolno umieszczać lampek w świeczniku w kształcie koła, a jedynie w szeregu. Powinno się także pamiętać, że istotne jest, aby ktoś spoglądający z zewnątrz mógł bez problemu rozpoznać, ile lampek się pali. Lampki nie mogą się połączyć w jeden płomień, co tworzyło by medura – „ogień”. Dlatego knoty zanurzone w oliwie muszą być w osobnych pojemniczkach, a jeśli w jednym – należy się upewnić, że są odpowiednio umocowane, by zapobiec ześlizgiwaniu się i łączeniu w jeden płomień. Z tego samego powodu nie wolno wykorzystywać świec o kilku knotach (jak na przykład świec hawdalowych), bądź cieniutkich świeczek umieszczonych zbyt blisko siebie. Lampki (świeczki) muszą być oddalone od siebie co najmniej na szerokość palca – aby mieć pewność, że płomienie się nie połączą i nawet z daleka będzie można bez problemu rozróżnić każdą pojedynczą lampkę. Lampki muszą też palić się wystarczająco długo (warto sprawdzić wcześniej) – co najmniej pół godziny po cejs hakochawim (zmroku, po ukazaniu sie trzech gwiazd). Oznacza to, że jeśli zapalamy wcześniej (zapalać można od plag hamincha) – to lampki muszą palić się odpowiednio dłużej (szczególnie istotne jest to przy zapalaniu świateł przed Szabasem).

CZYTAJ  Kultura żydowska - czym się charakteryzuje?

Prawidłową chanukiję można bardzo prosto wykonać samemu. Wystarczy zakupić dziewięć małych kieliszków (tej samej wielkości, aby płomienie były w tej samej linii) i ustawić je w rzędzie na tacy. Do tego butelka oliwy (lub oleju) i zestaw knotów (najlepiej bawelnianych). Najlepiej mieć gotowe – czasem można kupić (zestawy uzupełniające do lampek oliwnych) lub przygotować samemu. Pozostaje jedynie przygotować podstawkę, w której umieścimy knot – jak choćby kółeczko korkowe pokryte folią aluminiową, z przecięciem, w które wsunie się knot. Dziewiąty kieliszek należy umieścić nieco wyżej, aby się wyróżniał – na przykład na jakimś pudełeczku.

Aby taka chanukija wyglądała ładniej – można np. użyć kolorowego barwnika spożywczego – gdy wleje się trochę zabarwionej wody na dno kieliszków, oliwa będzie zawsze na górze – i uzyska sie przez to ciekawy efekt. Można też użyć oleju barwionego, przeznaczonego do lampek oliwnych.

Jeśli zdecydujemy się na świeczki – zdecydowanie lepsze niż znicze do podgrzewaczy, niż cieniutkie (tradycyjnie kojarzone z chanuką) świeczuszki. Nie tylko, że są one szerokie przez co płomienie zawsze będą oddzielone od siebie, to jeszcze palą się wystarczająco długo, aby mieć pewność, że wypełniło się przykazanie.

Szczególna uwagę należy zwrócić przy zapalaniu lampek w erew Szabas. Świeczki te zapalamy przed świecami szabasowymi i należy się upewnić, aby paliły się przeszło godzinę – stąd też małe świeczuszki mogą nam nie wystarczyć. Warto dolać więcej oliwy, bądź użyć większych świeczek.

Ważne jest, aby chanukija była ładna i czysta. Można wykorzystać w kolejne dni olej, który pozostał z poprzedniego, podobnie, jak świeczki, jeśli nie wypaliły się w poprzednie dni (należy jednak mieć wcześniej postanowienie, że materiał, który pozostanie po danym dniu wykorzystamy w kolejne). W takich przypadkach trzeba jednak być pewnym, że oliwy lub świeczek wystarczy na co najmniej pół godziny. Szczególną uwagę należy zwrócić przed zapalaniem lampek w Erew Szabes, gdy muszą się one palić przez co najmniej 30 min po ukazaniu się gwiazd. Należy się upewnić, że w pojemniczkach jest wystarczająco dużo oliwy.

W pierwszy dzień zapalamy lampkę, która jest pierwsza z prawej. W kolejne dni dodajemy po jednej, zapalając zawsze jako pierwszą nową lampkę (czyli dodajemy od prawej strony do lewej, a zapalamy od lewej do prawej), która jest ikar micwa (istotą micwy) i more al hanes – głosi o cudzie. Nie wolno zrobić żadnej przerwy (chefsek) pomiędzy wypowiedzeniem błogosławieństwa a wypełnieniem micwy – należy natychmiast zapalić pierwszą z lewej świeczkę (nową w danym dniu). Haneros halelu można zacząć recytować zaraz po zapaleniu pierwszej świeczki, bądź po zapaleniu wszystkich. Pamiętać należy także, aby zapalić świecę dodatkową – szames, a także, aby w trakcie zapalania świec mieć jakieś dodatkowe źródło światła oprócz zapalanych lampek (np. lampę), aby przypadkiem nie wykorzystać światła lampek chanukowych.

Rochel Joanna Czopnik

Dodaj komentarz