Dlaczego spory wokół aborcji są tak trudne do rozwiązania? Gdzie, w kontrowersjach na temat aborcji, mieszczą się poglądy judaizmu?
Aborcja budzi tak duże kontrowersje, ponieważ obydwie strony sporu – zarówno zwolennicy jej dopuszczalności, jak i przeciwnicy – mają bardzo mocne argumenty.
Posiadanie dobrych argumentów, które napotykają w odpowiedzi na dobre kontrargumenty, łatwo czyni z ludzi ekstremistów.
Każde z tych dwu opozycyjnych stanowisk opiera się na dobrej i przekonującej podstawie etycznej. „Jak można odbierać życie niewinnemu, nienarodzonemu jeszcze człowiekowi?!” – mówią przeciwnicy aborcji.
„Jak można uznać, że nienarodzony człowiek ma większe prawa niż kobieta, w której ciele rozwija się jego życie?!” – odpowiadają zwolennicy dopuszczalności aborcji.
Oba te stanowiska są tak słuszne (a jednocześnie przeciwstawne), że uniemożliwiają każdej ze stron dostrzeganie argumentu strony przeciwnej, co w praktyce wyklucza jakikolwiek kompromis.
Występujący przeciw aborcji nie przyznają kobiecie prawa do decyzji i nie dostrzegają różnicy (w aspekcie moralnym) pomiędzy zarodkiem a ostatecznie ukształtowanym człowiekiem.
Natomiast zwolennicy dopuszczalności aborcji nie przyznają prawa do życia nienarodzonemu człowiekowi, którego przyjście na świat jest przecież oczywistą i naturalną konsekwencją niezakłóconej ciąży.
Dla tych, którzy są zwolennikami nielegalności aborcji, nie ma żadnego etycznego znaczenia, że rezultatem zakazu aborcji są zarówno dzieci niechciane przez własne matki, jak i dzieci z bardzo poważnymi wadami rozwojowymi, czyniącymi ich życie koszmarem.
Z drugiej strony przeciwnicy ograniczeń w stosunku do aborcji nie dostrzegają etycznego znaczenia faktu, że we wszystkich krajach, w których aborcja jest legalna, liczba aborcji jest ogromna, co udowadnia, iż absolutna większość z nich nie ma żadnego związku z ratowaniem życia matki lub ochroną jej zdrowia i że aborcja stała się już dawno po prostu standardową metodą kontroli narodzin – „opóźnionym, chirurgicznym lub farmakologicznym środkiem antykoncepcyjnym”.
W sprawie aborcji judaizm zajmuje stanowisko pozbawione skrajności typowych dla tych współczesnych sporów:
Życie ludzkie jest wartością, ale w konflikcie pomiędzy życiem matki a życiem płodu, życie w pełni ukształtowanego człowieka jest ważniejsze.
Embrion i płód nie mają w judaizmie statusu pełnego, ukształtowanego człowieka – bo nimi nie są. Jednocześnie jednak – od momentu zapłodnienia – są potencjalnym życiem i zyskują stale na wartości w procesie przebiegu ciąży. (W Szemot 21, 22 natrafiamy na opis sytuacji, w której za przypadkowe spowodowanie poronienia sprawca ponosi karę, ale nie jest to kara za morderstwo ani zabójstwo). Dopiero od momentu narodzin życie dziecka i matki mają tę samą wartość. (Halachicznie człowiek jest uznawany za nefesz – żyjącą osobę – w chwili, gdy głowa noworodka opuści kanały rodne matki. W sytuacji porodu, w którym głowa dziecka nie ukazuje się pierwsza, decyduje fakt ukazania się połowy jego ciała).
Aborcja jest więc dopuszczalna, a nawet może być bezwzględnie nakazana, ale jedynie wówczas, gdy życie i zdrowie matki jest poważnie zagrożone. W sytuacji, gdy życie kobiety jest w niebezpieczeństwie, mamy bowiem do czynienia z sytuacją, gdy życie osoby wciąż jeszcze tylko potencjalnej zagraża życiu osoby całkiem realnej. Decyzja musi być więc jednoznaczna.
Odbywa się to — w judaizmie — na podstawie din rodef („prawa ścigającego”). Nienarodzone dziecko zagrażające życiu matki uważane jest za rodef. Rodef (l.m.: rodfim) to ktoś, kto ściga niewinnego człowieka z jasną intencją popełnienia na nim morderstwa. Taka osoba musi być powstrzymana nawet za cenę odebrania jej życia (Sanhedryn 73a). Aby aborcja była dopuszczalna, dwa warunki muszą być spełnione: kontynuowanie ciąży musi stanowić poważną oraz prawdopodobną groźbę wobec życia kobiety i dziecko musi być na etapie płodu (później, w trakcie porodu, gdy głowa dziecka jest już na zewnątrz dróg rodnych matki, zasada din rodef przestaje obowiązywać, bo — w przypadku komplikacji porodowych — matka i dziecko mogą stanowić dla siebie wzajemne zagrożenie, a nie jedynie dziecko — dla matki).
Aborcja z innych powodów jest wykluczona, bowiem kładzie się wtedy na szali wagi z jednej strony – potencjalne życie, a z drugiej strony – sprawy o znacznie mniejszej wartości (sytuację ekonomiczną, rodzinną, zawodową itd.). Aborcja byłaby wtedy niemoralna. Zarodek nie jest, co prawda, ukształtowanym człowiekiem, ale nie jest także, w żadnym sensie, bezwartościowym skupiskiem komórek. Jest potencjalnym człowiekiem, którego „wartość”, jak wspomnieliśmy, wzrasta wraz z upływem czasu ciąży.
W innych problematycznych sytuacjach (np. wady wrodzone, kazirodztwo itd.) nie istnieje zgodność stanowisk ekspertów halachicznych, jakkolwiek dominuje stanowisko nakazujące bardzo wnikliwe i ostrożne rozpatrywanie szczegółowych przypadków.
Opr. Paweł Jędrzejewski
11 stycznia 2013