Oświadczenie w sprawie 11 listopada

11 listopada na ulicach Warszawy będą czcić Święto Niepodległości ludzie, którzy chcą wyrazić szacunek dla pokoleń walczących przez ponad 120 lat o odzyskanie przez Polskę państwowości. W pełni utożsamiamy się i z nimi, i ich obecnością.

Cenimy ich za ich patriotyczną postawę tego dnia i za pamięć o polskiej historii.

Tego samego dnia na ulicach Warszawy pojawią się także wśród nich ludzie, którzy wykorzystują dzień 11 listopada, aby zademonstrować swoje skrajnie prawicowe lub skrajnie lewicowe postawy i to, co w tych postawach jest już dawno skompromitowane. Niektórzy z nich będą odwoływali się do nienawiści i próbowali użyć przeciwko swoim ideowym przeciwnikom przemocy.

Jesteśmy przeciwko i jednym, i drugim. Nie zgadzamy się z ich poglądami — rasistowskimi, antykapitalistycznymi, anarchistycznymi, nacjonalistycznymi — w ich ksenofobicznych postaciach, neokomunistycznymi, neofaszystowskimi, lewackimi. Także antysemickimi i antyizraelskimi.

Po obu stronach ulicznego konfliktu pojawią się ludzie reprezentujący współczesne ruchy nawiązujące mniej lub bardziej wyraźnie do groźnych i odrażających ideologii, które w ubiegłym stuleciu miały swój udział w śmierci milionów.

Z satysfakcją dowiedzieliśmy się, że organizacje żydowskie, które w zeszłym roku wspierały lub należały do „Koalicji 11 listopada”, zrzeszającej między innymi organizacje lewackie i antyizraelskie, w tym roku nie będą w niej uczestniczyły, pozostawiając swoim członkom indywidualne podejmowanie decyzji o udziale w obchodach święta. To dobrze, że środowiska żydowskie udowadniają swoimi decyzjami fałsz antysemickiego stereotypu „żydokomuny”, a zarazem nie chcą nobilitować swoim udziałem w Koalicji organizacji popierających arabski terroryzm.

Jednocześnie ta satysfakcja nie oznacza, że możemy bezkrytycznie patrzeć na organizacje po drugiej stronie politycznego spektrum, które będą obecne w Marszu Niepodległości, bo wśród ich członków w dalszym ciągu obserwujemy przejawy agresywnego nacjonalizmu, ksenofobii, rasizmu i antysemityzmu.

Jesteśmy przeciwnikami zła i ekstremizmu obecnego zarówno na lewicy jak i na prawicy. Jesteśmy przeciwnikami tych, których sprowadzi na ulice chęć protestu przeciwko „drugiej stronie”. Pojawią się tam wyłącznie po to, aby zademonstrować swoją obecnością przeciwko obecności ideowych oponentów. Święto 11 listopada stanowi dla nich wyłącznie pretekst.

CZYTAJ  Dla kogo oscar "Idy" jest większym policzkiem?

Mamy świadomość, że dla wielu uliczne demonstracje i kontrdemonstracje mają smak przygody i sportu. Jest to bardzo niebezpieczny sport, bo zdominowany przez ekstremistów. A ekstremiści — paradoksalne — pracują na korzyść swoich przeciwników. Zwiększają ich liczbę. Nakręcają swoimi działaniami spiralę konfliktu. Jest to spirala nienawiści.

Dlatego jesteśmy przeciwnikami każdego ekstremizmu.

Uważamy zarazem, że jedynie skuteczną metodą na ekstremizm lewicowy i prawicowy nie jest ekstremizm po przeciwnej stronie ideowej, ale umiar. Tylko umiar nie podsyca, ale wystudza nastroje ekstremalne i tylko on może wygasić fanatyzm.

Tylko umiar może naprawiać to, co jest niszczone przez ekstremizm.

Jednak umiar ma za wroga oba ekstremizmy nawzajem się zwalczające i zarazem nawzajem gwarantujące sobie istnienie, więc jego sytuacja jest szczególnie trudna. Jest atakowany z obu stron. Jest także intelektualnym wyzwaniem: nie idzie na skróty i nie odnosi łatwych satysfakcji emocjonalnych, których dostarcza ekstremizm.

Ale tylko umiar może pokonać ekstremizm, który coraz silniej zatruwa życie polityczne, społeczne nie mniej, niż pojedyncze ludzkie serca i umysły.

Radykałowie są po obu stronach. W tej całej sytuacji wokół 11 listopada chodzi o to, czy potrafi się dostrzec i ocenić bezstronnie ich działania i motywacje. Tylko takie podejście pozwala na zachowanie obiektywizmu. Tu absolutnie nie ma miejsca na żadne „drużynowe” traktowanie sprawy.

Dlatego jesteśmy wyłącznie po stronie tych warszawiaków, którzy 11 listopada pojawią się na ulicach nie przeciwko komukolwiek, ale po prostu po to, aby swoją obecnością uczcić rocznicę tego wyjątkowego dnia w historii Polski. 

Tylko oni mogą w najbliższy piątek pokonać ekstremizm na ulicach Warszawy i nie dopuścić do zawłaszczenia święta 11 listopada przez radykałów.

Paweł Jędrzejewski
Stefania Pawłowicz
Adam Kraszewski
Dawid Wildstein
Robert Mielcarek
Zuzanna Marczyńska
Sławomir Krzyczkowski
Jarosław Piotrowski
Marlena A. Hubiczkowitz
Krzysztof Pesses

CZYTAJ  Kolejna czarna karta w historii Europy


8 listopada 2011

Dodaj komentarz