Ta piękna mitomanka

Autor: Paulina Sołowianiuk

Rok 1960. Izabela Czajka Stachowicz po raz drugi wypełnia kwestionariusz Związku Literatów Polskich. Swoim zwyczajem robi to dość pośpiesznie i raczej niedbale zamieszczając takie oto informacje:

Imię matki: Nepomucyna Czajka

Dla mężatek – nazwisko panieńskie: Stefania Izabella Czajka-Stachowicz

Zawód rodziców: ojciec

Nagrody: nie otrzymałam

Odznaczenia: żadnych niestety

Oczywiście wniosek rozpatrzono pozytywnie i Czajka stała się pełnoprawną członkinią ZLP.

Zabawnie wypełniony przez Czajkę kwestionariusz to przedsmak tego, co możemy przeczytać w książce Pauliny Sołowianiuk „Ta piękna mitomanka”. Już sam początek nie pozwala się nudzić, bowiem rozszyfrowanie daty i miejsca urodzin przysparza nie lada trudności. Najprawdopodobniej był to rok 1898, bowiem we wspomnieniu o Tuwimie Czajka napisała: „Był październik 1917 roku. Miałam wtedy dziewiętnaście lat…” Pal sześć datę!.

Rekonstruując biografię Czajki – Stachowicz, Paulina Sołowianiuk obficie czerpie  z autobiograficznych książek, które Czajka napisała po wojnie, a że była mistrzynią dezinformacji, to i pisanie o niej na serio stwarza nie lada kłopot. Autorka nie stara się na siłę prostować i rekonstruować życiorysu Czajki. Pozostawia więc anegdotę, wspomnienie samej bohaterki lub osób z jej otoczenia. To niebanalne rozwiązanie działa na czytelnika jak narkotyk.

Izabela Czajka- Stachowicza naprawdę była córką Wilhelma Szwarza i Felicji oraz stryjeczną wnuczką zgierskiego myśliciela i filozofa Izuchera Mosze Szwarca. Po wojnie wnuczka złoży mu hołd w postaci wspomnień zamieszczonych w księdze Jizkor miasta Zgierza. Obydwie siostry Belli, Ewa i Ella przewijają się na kartach jej książek. Matka odeszła od ojca, który był w życiu Izabeli najważniejszym mężczyzną. Zawsze stojący przy niej, rozumiejący i gotów spełniać każdą jej zachciankę.

Przedwojenny świat literatów i artystów, którymi otaczała się Bella, skupiał się w „Polonii, „Adrii”, „Ziemiańskiej”. Tam właśnie poznała Ludwika Fiszera, niezwykłego oryginała, którego portret zachowała na kartach książki „Moja wielka miłość”. Witkacy pozostawał po jej urokiem i utrwalił ją jako Helę Bertz w „Pożegnaniu jesieni”. Zbigniew Uniłowski pisał o niej we „Wspólnym pokoju”: „Była istotnie piękną kobietą. Doskonale zbudowana miała twarz o niezwykłych szlachetnych rysach i cudownych oczach o granatowym blasku. Jej czarne oczy odcinały się od białości cery”.

CZYTAJ  Szojmer z Łańcuta

O romansach „Pięknej mitomanki” krążyły legendy. Jej bezpośredniość, bezpretensjonalność jednych przyciągała, a innych odpychała. Czasami pełna egzaltacji i specyficznego humoru. Paulina Sołowianiuk pisze: „Za przychylność odwdzięczała się różnie – raz obdarowywała entuzjastycznym sposobem bycia, innym razem wspierała finanse. Maria Dąbrowska uważała ją za „rozkrzyczaną staruchę”.

Jednak ta „mitomanka” była pisarką, poetką, dziennikarką, właścicielką księgarni  i…protektorką Teofila Ociepki, malarza prymitywisty. Już przed wojną pisała reportaże z podróży i artykuły o sztuce. W czasie okupacji napisała przejmujące „Pieśni żałobne getta”. Po wojnie, z papierosem w ustach i szminką w kaburze pistoletu przemierzała Polskę w poszukiwaniu ukrytych przez Niemców dzieł sztuki. Czy taką Czajkę można zapomnieć? Czy można pominąć jej książki? Jan Kot napisał o niej, że była  „’Pierwszą polską nadrealistką, może jedyną prawdziwą nadrealistką na świecie’”

Należy żałować, że Czajka – Stachowicz nie dożyła naszych czasów. Na pewno oprócz książek pisałaby bloga i miała mnóstwo znajomych i fanów na fesjbookowym koncie.

A zatem Paulina Sołowianiuk „Ta piękna mitomanka”  – I like it!

Robert Mielcarek

ISBN:  978-83-244-0173-4

Data wydania:  2011-09

Numer wydania:  I

Opis fizyczny:  150 × 235 mm, 256 stron, oprawa twarda z obwolutą

Książka zrecenzowana dzięki wydawnictwu Iskry

Dodaj komentarz